Stało się, na ch*j drążyć

Z nowym rokiem każdy z nas robi jakieś postanowienia. Kobiety chcą schudnąć i wyglądać jak Ewa Chodakowska, ale tylko tak od szyi w dół. Mężczyźni zapisują się na siłownię i planują przypakować jak Pudzianowski. Jak to się kończy, wszyscy wiemy – jedyne skłony jakie robimy to te, gdy sięgamy po wódkę z zamrażarki. Postanowienia noworoczne często markują naszą dotychczasową bierność i opieszałość w działaniach – a później, a od jutra…

Autor: Miroszi

Zainspirowany wczorajszymi wydarzeniami z Warszawy tj. wypadkiem Lamborghini na skrzyżowaniu Nowy Świat – Świętokrzyska, mam pomysł na nowe postanowienie. Postanowienie, które powinien każdy z nas wziąć sobie do serca i realizować . Mam na myśli przyzwoitość – po prostu: bądźmy przyzwoici! Nie gońmy za sensacją, nie śmiejmy się z cudzej tragedii. A przede wszystkim ubolewajmy nad utratą super auta, które może już nie powrócić na nasze drogi (mimo relatywnie niedużych choć drogich szkód).

Od wczoraj strony internetowe gonią za tą sensacją, Facebook jest naszpikowany filmami z różnych ujęć wspomnianego wypadku. „Stało się, na ch*j drążyć”, na co wyśmiewać. Może to po prostu nasz system obronny nakazuje nam ubawić się do łez i następnego dnia wsiąść do naszego zdezelowanego Golfa, przerdzewiałej Astry, czy zadzwonić po lawetę, która zawiezie naszą Alfę do serwisu?

Dlaczego jako naród zawsze wybieramy tę drogę? Jesteśmy w Europie, nie bądźmy w niej tylko geograficznie, ale również mentalnie. Współczujmy, a nie wyśmiewajmy – „patrz on ma gorzej niż ja!”

Mało kto wyciąga wniosek z filmu „Dzień Świra” – smutne to niestety.